Kim jesteśmy?

Zawsze ktoś kryje się po drugiej stronie opowiadania, prawda? Jakiś autor, ktoś kto to wszystko wymyślił, wykreował bohaterów, wpadł na pomysł na fabułę, stworzył ciekawe wątki.
Więc oto my. Chcemy Wam się przedstawić, spróbować się opisać, pokazać jakie jesteśmy. Być może Was to nie interesuje, ale może dzięki temu uda nam się mieć jakiś kontakt. Bardzo chętnie poznamy Was. Zapraszamy na chat i do komentowania. (:


Gwiazda


Naprawdę nazywam się Wiktoria. Urodziłam się 24 kwietnia w roku dwutysięcznym, ale w szkole jestem z rocznikiem '99.
Uczę się w Hogwarcie, a w wakacje odwiedzam Obóz Herosów. Raz na jakiś czas pojadę w trasę z Winchesterami, co bywa niezręczne bo hobbystycznie jestem Nocnym Łowcą.
Mimo 20 lat na karku nadal jestem dumną fangirl. Za długo w tym siedzę, by z tego zrezygnować (:

Jaka jestem? Nie mam pojęcia. Najlepszy sposób na poznanie mnie, to przeczytanie moich opowiadań. Chcąc nie chcąc, zauważyłam, że po pewnym czasie i tak bohaterowie, szczególnie główni bohaterowie, dostają coś ode mnie.

 Jestem idealistką, która oczekuje, że wszyscy będą robić to, co ja bym na ich miejscu zrobiła i to czyni mnie naiwną. Poza tym jestem raczej realistką, która potrafi być optymistką. Uwielbiam rozśmieszać ludzi, lubię być w centrum uwagi. Do wszystkiego podchodzę z przymrużeniem oka, czasami po najmniejszej linii oporu. Kocham robić rzeczy, których nikt się po mnie nie spodziewa, zaskakiwać.
Oczywiście, ideałem nie jestem- potrafię być wredna i złośliwa, czasem manipuluję i zmyślam, nie wspominając już o wiecznym "mieniu wszystkiego w nosie".  Jestem też niestety dosyć leniwa i brak mi wytrwałości w postanowieniach. Inaczej- moja wytrwałość nigdy nie istniała. 
Nie lubię ludzi z za wysokim mniemaniu o sobie, siedzieć w kawiarniach dłużej niż godzinę, bezpodstawnej krytyki, kawy, łaciny i upału. Na widok żaby wpadam w histerię.
Moją pasją jest pisanie i rysowanie, bardzo lubię historie. Dlatego po pierwszym roku studiów zrezygnowałam z psychologii i zaczęłam historię.
Jestem straszną gadułą- uwielbiam gadać. O sobie też. Dlatego daruję ci, drogi czytelniku, czytania rozprawki o mojej osobie.

Moje pisanie zaczęło się fatalnie- w szóstej klasie przyjaciółka wpadła na pomysł: "Wiki! Napiszmy swoje książki!". Echhh, w tym roku ją znalazłam. Pisałam jak przedszkolak, do tego bardzo niewyżyty i z wyraźnymi zaburzeniami psychicznymi.
Koniec końców dwa lata później zaczęłam jeszcze raz pisać, na rickriordan.pl i tam pojawiam się do dziś ;) Mam nadzieję, że poprawiłam swój styl pisania i gdy przeczytam to, co tworzę teraz za parę lat, nie będę chciała spalić się ze wstydu. 
Jeżeli chodzi o autorytety, to moim jest stanowczo J.K. Rowling. HP przeczytałam gdy miałam już piętnaście lat i naprawdę- byłam w szoku, jak to wszystko jest idealnie rozplanowane, a każda postać, nawet epizodyczna, jest cudownie wykreowana.

To tyle o mnie.

Night Lady


Tak serio mam na imię Ewa. 28 października 2000 roku wywróciłam życie mojej rodziny do góry nogami, pojawiając się na świecie. Mieszkam w T.A.R.D.I.S razem z Doctorem, w wakacje jeżdżę do Obozu Herosów, wymykam się, żeby ratować ludzi, polować na różne rzeczy, w końcu rodzinny biznes i te sprawy. Zagorzała heroska, Nocna Łowczyni i socjopatka przy 221 B.


Jestem... sobą. Po prostu. Jakbyście mnie zobaczyli, może zwróciłabym waszą uwagę przez sam wygląd. Mam dość ciemną karnację (ale jeszcze mnie z Arabką nie pomylili, spokojnie), owalną twarzyczkę, brązowe włosy i oczy z dość długimi rzęsami, lekko garbaty nos i wiecznie podniesiony podbródek - to ostatnie myślę, że oddaje mój charakter.

Jestem cholernie uparta. Ale żeby taką być, muszę uznać, że warto. Naprawdę, jeśli postanowię, że o coś zawalczę i się uprę, nie ma na mnie sił. Niekiedy potrafię się sprzeczać dla samej zasady. "Ach, gdybym mogła, na złość bym nie chciała!" - cytat ze Ślubów panieńskich doskonale to opisuje. Ale umiem przyznać się do błędu, więc myślę, że nie jest tak ze mną źle.

Z reguły jestem miła, na swój własny sposób, ale zachowuję się przyjaźnie. Jeśli ktoś mnie zdenerwuje, wtedy mogę zacząć być niegrzeczna i nawet nieco arogancka. Za osoby, które kocham potrafiłabym przegryźć tchawicę i dać się pokroić. Nigdy nie upokarzałam kogoś słabszego ode mnie, staram się pomagać innym i z reguły nie wtrącam się w nie swoje sprawy. W zależności od sytuacji różnie się zachowuję. Jeśli ktoś nadmiernie narzeka, że na przykład coś będzie niefajne, zawsze jestem optymistką i pocieszam. Kiedy mam zły humor, jestem niepoprawną pesymistką i to mi trzeba mówić miłe słówka. Jeśli wszyscy wokół mnie wpadają w panikę, boją się czegoś albo ogólnie nie umieją spojrzeć trzeźwo na sytuację, jestem realistką. Moja wychowawczyni na koniec roku podsumowała mnie (a moja klasa, o dziwo, zgodziła się z nią w zupełności), mówiąc, że ja zawsze mogę, zawsze mam czas, by pomóc, a jeśli się wali i pali, zawsze ja wszystko podtrzymuję, biorę w swoje ręce i ratuję sytuację.

W gimnazjum miałam świetne oceny, ucząc się tylko tego, co tego wymagało (i były to biologia, fizyka  historia), całą resztę rozumiałam dzięki temu, co wysłuchałam na lekcjach. Mam zbyt wysokie wymagania w stosunku do siebie, jestem bardzo samokrytyczna, mało co, co zrobię, mnie zadowala w zupełności dla mnie zawsze mogłoby być lepiej. Mam takie coś tylko i wyłącznie w stosunku do siebie, nigdy od nikogo nie wymagałam więcej niż on sam od siebie chciał.

Kocham pisać, rysować, czytać i grać w siatkówkę. Od 2006 roku gram na deskach amatorskiego teatru. Uwielbiam blask reflektorów, naszą kurtynę, naszą małą garderobę z małą, niezdolną do zamknięcia na klucz łazienką, Umarłabym, gdybym miała przestać tam grać. Ale to się w końcu stanie, dlatego każda moja rola jest wymuskana do perfekcji. Nadal czekam na główną postać do zagrania. Skończyłam się stresować występami w 2015 roku. 

Jestem uzależniona od kawy (tylko latte!) i mojej ukochanej, czarno-białej suczki. Nie lubię chamskich i nierozważnych osób ani zapachu papierosów.

Piszę dla własnej przyjemności. Pisałam od zawsze, wszystkie opowiadania od początku podstawówki mam u siebie w teczce. Ale chyba nie mam na tyle silnej psychiki, żeby tam zaglądać.

Jeśli przeczytałeś/aś, to podziwiam i strasznie dziękuję - ja bym nie dała rady :)

2 komentarze:

  1. Hej dziewczyny. My się już znamy. Przeglądałam wasze poprzednie 'o nas', tak dla porównania, i wpadłam na komentarze. I padły tam propozycje spotkania się autorek z czytelnikami. Nawet na skypeie. Co byście na to powiedziały teraz? Wcześniej któraś z was napisała entuzjastycznie o tym pomyśle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, na poprzednim blogu był taki pomysł... i naszym zdaniem to jest świetny pomysł :) Na razie Gwiazda jest na obozie, ale kiedy wróci jeszcze raz na spokojnie to przedyskutujemy i spróbujemy ustalić wstępnie, kiedy możnaby to wszystko zorganizować :) Dziękujemy za przypomnienie!

    OdpowiedzUsuń

© grabarz from WS | XX.