Żelki!
Kolejny rozdział... po niespełna tygodniu! Szybko, zapisać to w kalendarzu!
Tak gwoli w sumie załatwienia "formalności", jeśli to tak można nazwać - dla osób, które zgłosiły się jako chętne do rozmowy z nami: raczej nie będziemy organizować tego w wakacje (wiadomo, każdy ma swoje wyjazdy, a nie chcemy, by ktoś czuł się pokrzywdzony), dlatego będziemy się z Wami kontaktować przez maila ;) wszystko w nim wyjaśnimy i potem ustalimy termin. Gwoli ścisłości, nadal można wyrażać chęć w komentarzach, jeśli tylko ktoś ma ochotę ;D
Z ogłoszeń parafialnych to by było na tyle!
Miłego czytania,
Wasza Lady
Mam pytanie za milion punktów. Jeśli ktoś na nie odpowie, będę go czcić na wieki, postawię mu ołtarzyk (i colę) i okrzyknę bogiem geniuszy. Przysięgam.
Czy kiedy się z kimś całujesz drugi raz i ten ktoś rzuca aluzję, że chciałby z tobą być… czy to jest chodzenie? Pytam wcale nie z powodu tego, że Alex praktycznie rzecz biorąc prawie mnie rozebrał i mi się oświadczył, tylko... nie wiem, w każdym razie dobrze, że w niektórych przypadkach „prawie” robi ogromną różnicę.
Taka sytuacja była bardzo, ale to bardzo dziwna i zapętlona. No popatrzcie: znałamm gościa od… eee, dawna. Tak, wiem, to było bardzo precyzyjne określenie, ale to nieważne! Dawno. Z drugiej strony... cóż to jest w skali nieskończoności?
Ten facet znowu się na mnie rzucił i znowu praktycznie mi wyznał miłość. Niektórzy pewnie domagają się pikantnych szczegółów (z całą pewnością Eva usłyszałaby o detalach bardzo chętnie, ale że to był mimo wszystko Alex, prędzej by mnie zabiła niż pogratulowała), ale nie pamiętałam. To brzmi dziwnie, ale taka prawda. Jedyne, co sobie przypominałam, to „bla bla, musimy to powtórzyć, bla bla, cudowny truskawkowy błyszczyk, bla bla, dziewczyna”.
I tak, zdecydowanie najbardziej mnie zaniepokoiła ta część pod tytułem „bla bla dziewczyna”.
- Es? Mam cię poklepać po policzku? – spytał Alex, przytrzymując mnie za ramiona. – Czy potrzebujesz pocałunku życia?